US Army oskarża Rosjan o "agresywne manewry", Moskwa odpowiada
Rzecznik dowództwa US Army w Europie Danny Hernandez oskarżył pilota rosyjskiej maszyny o to, że „wykonywał nieobliczalne i agresywne manewry” w odległości 15 metrów od amerykańskiego samolotu. Hernandez podkreślił, że US RC-13 nie znalazł się w rosyjskiej przestrzeni powietrznej.
– Niebezpieczne i nieprofesjonalne działania pilota mają potencjał, by niepotrzebnie eskalować napięcie między krajami – dodał rzecznik dowództwa US Army w Europie. W sprawie skierowano oficjalny protest do Moskwy, co potwierdził Pentagon.
Odpowiedź Moskwy
–14 kwietnia (do zdarzenia miało dojść w czwartek – red.) siły obrony powietrznej wykryły nad Morzem Bałtyckim niezidentyfikowany obiekt, który szybko zbliżał się do rosyjskiej granicy. Myśliwiec Su-27 Floty Bałtyckiej został wysłany, by zidentyfikować cel- powiedział rzecznik ministerstwa obrony Federacji Rosyjskiej generał major Igor Konaszenkow. – Lot rosyjskie samolotu został przeprowadzony w zgodzie ze standardami międzynarodowy. Nie zaistniała żadna groźna sytuacja – dodał.
Podobny incydent z udziałem amerykańskiego US RC-13 miał miejsce w styczniu nad Morzem Czarnym.Amerykanie oskarżyli Rosjan o prowokowanie po zdarzeniach z ubiegłego tygodnia, gdy rosyjskie maszyny kilkadziesiąt razy przelatywały nad amerykańskim niszczycielem USS Donald Cook, po tym gdy opuścił on port w Gdyni.